Dzisiejszą notkę chciałbym poświęcić temu czy warto zmieniać się dla kogoś czy może lepiej jednak trwać przy swojej opinii. Chciałbym również poruszyć wątek warunkowania poczucia własnej wartości i tego czy warto opierać je na opinii o nas samych wyrażanej przez osoby trzecie.
A więc...
Pytanie czy warto się dla kogokolwiek zmieniać nurtowało mnie od jakiegoś czasu. Ostatnio mając trochę czasu przemyślałem to i chciałbym podzielić się swoim stanowiskiem. Nie ukrywam,że długo moja samoocena była uwarunkowana opinią innych ludzi,można powiedzieć,że wtedy miałem problem z zewnętrznym umiejscowieniem kontroli jak to się nazywa w psychologii.W chwili w której to pisze uległo to zmianie o 360 stopni.
Czy warto się dla kogokolwiek zmieniać? Myślę,że nie,ponieważ to zabija indywidualność jednostki nie pozwalając na samodzielne kreowanie rzeczywistości i wzięcie w ręce sterów życia. Poza tym uważam,że zmieniając się dla kogoś przybiera się maskę udając kogoś kogo chciała by w nas widzieć druga osoba. Ponadto kojarzy mi się to z podlizywaniem się i próbą przypodobania się.
Podobnie sądzę na temat opiniowania własnej wartości. jestem zdania,że opieranie swojej samooceny na opinii osób trzecich jest znakiem,że z naszą psychiką coś nie tak,że być może boimy się przejąć inicjatywę i pokierować pewniej swoim życiem. Myślę też,że problem kryje się w samoocenie,gdyż ona ma niebagatelny wpływ na to jak sami będziemy się oceniać oraz podatność na opinie innych ludzi.
Z własnego doświadczenia wiem,że uwarunkowanie poczucia własnej wartości od siebie jest trudne i wymaga wiele czasu. Nie do przecenienia jest tu pomoc psychologa,który pomaga nakierować się na właściwy tor i dojść do odpowiednich wniosków.Niestety należy być gotowym na poświecenie czasu na pracę nad sobą.Tu nic nie wydarzy się za pstryknięciem palców.
A co wy na ten temat sądzicie? jestem ciekawy waszych opinii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz